środa, 6 maja 2009

Zwycięstwo wolnego Internetu




Z informacji, które dobiegają z różnych źródeł (m.in. z bloga europosłanki, Pani Lidii Geringer de Oedenberg oraz Strony Partii Piratów) można wywnioskować, że udało się obronić Internet przed zakusami korporacyjnymi i możliwością ograniczenia dostępu do niego. Na stronie PP możemy przeczytać:
Dobra wiadomością jest to, że poprawki nie zostały przyjęte. Złą wiadomością jest to, że debata na temat Pakietu bezie trwać nadal podczas Szwedzkiej prezydencji, gdyż Pakiet nie został odrzucony jako całość. Z tego wynika, że walka o wolność internetu nie została zakończona.

Na stronie Parlamentu Europejskiego zaś znalazłem tekst, który może rzucić trochę światła na sprawę:

Poseł Malcolm Harbour: "internet musi być wolny, lecz nie pozbawiony regulacji"

"Pakiet Telekomunikacyjny nie miał, i nie ma nic wspólnego z ograniczaniem korzystania z internetu", wyjaśnia Malcolm Harbour. Brytyjski poseł przygotował sprawozdanie o ochronie praw konsumenta, które stanowi część pakietu. We wtorek rano rozpoczęła się w Parlamencie debata nad gruntowną reformą europejskiego rynku telekomunikacji. Nowe przepisy ułatwią nam korzystanie z nowoczesnych technologii. Posłowie uważają, że swobodny dostęp do sieci jest fundamentalnym prawem każdego obywatela.

Dostęp użytkowników do elektronicznych usług telekomunikacyjnych był w ubiegłym tygodniu jedną z najdłużej dyskutowanych kwestii w negocjacjach Parlamentu z czeską Prezydencją Unii Europejskiej. Wiadomo, że ministrowie państw członkowskich domagali się większej kontroli. Co wynegocjowany z Pakiet Telekomunikacyjny mówi o dostępie do Internetu?

Pakiet dyrektyw, nad którym pracujemy, nie dotyczy egzekwowania praw autorskich. Parlament nie może wymusić na państwie członkowskim, by w taki, czy inny sposób urządziło swój własny system sądowniczy. Wynika to bezpośrednio z podstawowej zasady pomocniczości.

Udało nam się osiągnąć absolutna jasność, co do tego, iż dostęp do internetu stanowi jedno z praw podstawowych każdego z obywateli Unii Europejskiej i w ten sposób podlega ochronie na mocy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

To rządy narodowe zajmują się ewentualnym ograniczaniem dostępu do sieci. Nie ma w tej dziedzinie zaleceń na poziomie Unii Europejskiej. Dlatego na przykład we Francji zablokowany został dostęp do stron handlujących nazistowskimi pamiątkami - zadecydował o tym rząd francuski.

Na poziomie europejskim możemy jedynie wymagać, by konsumenci otrzymywali informacje o zablokowanych stronach. Użytkownik ma prawo wiedzieć, czy i dlaczego dostawca internetu ogranicza dostęp do pewnych stron.

W sieci krążą plotki, że nowe przepisy wprowadzą warunkowy dostęp do internetu, dostawcy będą mogli ograniczać ilość odwiedzanych stron, czytamy o podziale internetu na "pakiety", blokowaniu dostępu do Skype'a. Czy wolność internetu naprawdę jest zagrożona?

To już czysta fantazja. Pakiet Telekomunikacyjny nigdy nie miał nic wspólnego z ograniczaniem internetu. Niezwykle zaskoczyła mnie treść tekstu, który rozpowszechnia organizacja Blackout Europe. W tej propozycji nie ma nic na ten temat.

Jakie korzyści pakiet przyniesie konsumentom?

Konsumenci uzyskają bardziej otwarty i przejrzysty dostęp do informacji, co ułatwi im na przykład zmianę dostawcy. Przed podpisaniem umowy, dostawca będzie musiał poinformować klienta, na jak długo wiąże się z wybraną usługą. Ten czas się także skróci. Dzięki nowym przepisom operator będzie mógł wymagać od klienta maksymalnie 24 miesięcy lojalności. W dzisiejszym dynamicznym świecie, dłuższa umowa przykuwa nas do jednego miejsca i zniechęca do zmian.

Równocześnie łatwiej będzie przenieść swój numer telefonu do innej sieci. Operatorzy komórkowi będą musieli przepisać nasz numer w ciągu jednego dnia roboczego. Poprawiliśmy również jakość usług alarmowych. Telefon będzie podawał położenie dzwoniącego służbom ratunkowym, często jest to kwestia życia lub śmierci.

Wzmocniliśmy przejrzystość planów taryfowych, Pakiet promuje strony internetowych porównywarek cen usług i pozwala krajowym organom regulacji telekomunikacji nakładać na operatorów obowiązek zapewnienia usługi osobom niepełnosprawnym. Konsumenci będą mogli negocjować cenę z operatorem, jeśli ich miesięczne rachunki przekraczają określoną sumę. Jeśli zdarzy się, iż dostawca internetu ujawni przez przypadek dane klienta w sieci, będzie musiał o tym poinformować poszkodowanego i wyjaśnić incydent.

Czy internet powinien podlegać jakiejś formie kontroli?

Internet nie może pozostawać kompletnie bez kontroli, chociażby dlatego, że wykorzystywany jest również do celów bezprawnych, takich jak działalność terrorystyczna, rozpowszechnianie dziecięcej pornografii, handel dziećmi i tym podobne.

Jako podstawową zasadę możemy przyjąć, że internet powinien zawsze być wolny, co nie znaczy, że pozbawiony jakichkolwiek regulacji.


Z mojej strony mogę dodać tylko, że jestem zażenowany poziomem informacji, jakie o tej sprawie przekazywała w swoich serwisach informacyjnych Telewizja Polska. Przedstawiła ona protestujących internautów jako piratów, czyli przestępców, którzy nie chcą wprowadzenia przepisów uniemożliwiających im popełniania przestępstwa. Oto co podały Wiadomości:

Totalna niekompetencja i stronniczość dziennikarzy TVP wyszła dodatkowo w drugim serwisie tej stacji, Panoramie:

Tutaj na koniec pojawiają się, nie wiedzieć skąd, kosmiczna suma 130 mln dolarów (tak, jakby każdy, kto nie ściągnie płyty z sieci kupił ją w sklepie) oraz 3,5 tys. miejsc pracy. Oczywiście źródło takich groteskowych danych nie zostało podane.
Jaka będzie przyszłość sieci w Europie? Naobecną chwilę nie wiadomo, ale sądzę, że powinno się rozważnie wybierać europarlamentarzystów w nadchodzących wyborach.

1 komentarz:

KaPe pisze...

Wstyyyd :P Dobrze, że wolny internet dalej jest. Ciekawe, że myśleli, że triki typu odcinanie od neta za pobieranie plików, załatwi problem piractwa itp. Hehe rofl