sobota, 16 stycznia 2010

Obołoń Aksamitny (Оболонь Оксамитове) w mroźny, zimowy dzień


Kolejne piwo na Zbychowcowie? Czy to nie lekka przesada? Spokojnie, Moi Drodzy Czytelnicy. Nie zamierzam zrobić tutaj bloga stricte piwnego. Przyznać muszę jednak, że nieco wciągnęła mnie idea opisywania swoich doświadczeń z tym trunkiem związanych.
Ukraina nigdy jakoś nie kojarzyła mi się z piwem, zwłaszcza jakimś nadzwyczaj dobrym. Jednak okazuje się, że produkty browaru Obołoń są całkiem dobrej jakości i cieszą się uznaniem wielu smakoszy. Najbardziej znany jest chyba pszeniczniak pochodzący z tego browaru, którego jednak do tej pory nie miałem okazji nigdzie spróbować. W sklepie, w którym dostałem dzisiaj opisywane piwo wszystkie Obołoń Pšenične [Пшеничне] zostały wykupione, ostał się tylko jeden ciemny aksamiciak. Zresztą moim zdaniem piwa białe mają większą rację bytu latem, ze względu na ożeźwiający smak, zaś w atmosferze zimowej (wszakże mamy teraz nagły atak zimy) dużo lepsze jest dobre, ciemne piwko.


Takim też okazał się Obołoń Aksamitny! Głęboki, słodowy smak, lekko gorzkawy, bardzo mi się spodobał. Przy tym, jak na piwo ciemne przystało, jest to smak zdecydowany, pozwalający na długie kosztowanie (bardzo korzystne w przeliczeniu na piwo/minutę). Piana w szklance wyglądała całkiem przyzwoicie, niestety krótko się utrzymała (na szczęście na tyle długo, że zdążyłem pstryknąć kilka fotek). Należy przyznać, że produkt kijowskiego browaru zrobił na mnie dobre wrażenie. Tego mi było trzeba po stresach związanych z całym tygodniem zaliczeń i egzaminów! Z chęcią sprawdzę przy nadarzającej się okazji inne piwka tego producenta, o ile znowu ktoś nie wykupi wszystkich przede mną.

1 komentarz:

Sil pisze...

Zbychu, widać że w recenzowaniu piw odnalazłeś swoje powołanie ;)