sobota, 4 września 2010

Jesień, jesień...

Wcześniej chciałem napisać notkę o podwyżce VAT, a właściwie o moim sprzeciwie wobec tej złodziejskiej idei. Doszedłem jednak do wniosku, że nic nowego w tej sprawie nie mam do powiedzenia, a moja notka będzie się składać co najwyżej z cytatów z mądrzejszych ode mnie ludzi. Zamiast tego piszę równie bezsensowną notkę o pogodzie...
Po lecie pozostało już właściwie wspomnienie, miejsce upałów zajęły o wiele bardziej nieprzyjemne temperatury, wiatry i deszcze. Zapanował ogólny marazm, jesienna melancholia i inne dziwne objawy. Z jednej strony powrót do dawno niesłuchanej przeze mnie muzyki, np. Metallica, Iron Maiden. Z drugiej jakieś takie niezdecydowanie co do tego co chcę właściwie robić.

1 komentarz:

Marcccin pisze...

Chandra... Skąd ja to znam...