wtorek, 26 lipca 2011

Dostęp do broni? Tak, ale tylko dla terrorystów

Pozwolę sobie nie rozwodzić się tutaj nad ideologicznymi pobudkami Andersa (czy jak kto woli: Andrzeja) Behringa Breivika, czy był on (jak podają media) chrześcijańskim prawicowym ekstremistą, narodowym socjalistą, wolnomularzem czy zwykłym  świrem. Chciałbym zwrócić uwagę na kwestie, które moim zdaniem miały równie wielki wpływ jak sam profil psychologiczny sprawcy. Moim zdaniem u podstaw tej tragedii leżało mylne przeświadczenie o tym, że  wszechwładne państwo jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom. Oczywistym wydało mi się w obliczu takiej masakry, że jest to porażka modelu, w którym rozbrojono nie tylko obywateli, ale również funkcjonariuszy policji! Tymczasem już pojawiły się głosy, aby zaostrzyć przepisy dotyczące posiadania broni. Jak donosi PAP:

Szef belgijskiej dyplomacji Steven Vanackere zaproponował dziś zaostrzenie przepisów regulujących posiadanie broni, które mogłyby obowiązywać w całej UE.
(...)

- Skoro wychodzimy z założenia, że ten dramat jest spowodowany przez pojedynczą osobę, która zwariowała, nie możemy zignorować faktu, że zależy to także od dostępu do różnego rodzaju broni i amunicji - powiedział minister.
Pełna zgoda, nie można zignorować faktu, że na wyspie Utøya dostęp do broni miała tylko jedna osoba, która urządziła sobie strzelnicę. Nietrudno wyobrazić sobie jak wyglądałaby sytuacja, gdyby oprócz bezbronnych dzieciaków znalazł się tam również ktoś uzbrojony. Niestety, osoby wierzące w to, że zakaz posiadania broni obejmie także złoczyńców zdają się myśleć w taki oto sposób:

Brak komentarzy: