Reklama wrocławskiego piwa Piast po meczu Śląska Wrocław ze szkockim Dundee, mimo że gabarytowo niewielka, wprost wali po świadomości. Jej tekst zaczyna się niewinnie: "Piast dziękuje za wielkie sportowe emocje", ale kończy frazą, którą skądś dobrze znamy: "Jedno miasto. Jeden Klub. Jeden Piast".
Przed dziesięcioleciami pewien znany całemu światu niewielki facet ze śmiesznym wąsikiem wykrzykiwał z furią szaleńca swoje słynne: "Ein Volk, ein Reich, ein Führer". Adresował te słowa do swojego wspaniałego narodu, który był ponad wszystkimi, do swojej wspólnoty plemiennej, której zadaniem było wymordowanie lub całkowite zniewolenie plemion obcych i rasowo gorszych. Czy nie na tej samej plemiennej, wspólnotowej nucie gra hasło: "Jedno miasto. Jeden Klub. Jeden Piast"?
Mocno z miastem utożsamiane piwo wspiera wrocławski patriotyzm kibolski. Tylko czekać, jak nasi dzielni chłopcy spuszczą łomot poznaniakom za to, że śmieli moczyć usta w napoju przeznaczonym tylko dla swoich. W kolejnej odsłonie Carlsberg może wypuścić reklamę o treści: "Piast mit uns" Będzie konsekwentnie.Tu rzecz jasna p. red. się po raz kolejny przemycić pokrętne równanie patriotyzm=prawica=faszyzm (czy nazizm?), kontynuując jednocześnie "świętą wojnę" redakcji z polskim ruchem kibicowskim (o zgrozo! często patriotycznemu, prawicowemu i antykomunistycznemu, więc na pewno faszystowskiemu!). Logika dziecka z podstawówki, albo zwyczajne manipulowanie naiwnymi czytelnikami.
Swoją drogą, red. Sawka nie zbadał kwestii wystarczająco dogłębnie, bo przecież łatwo zauważyć, że firma Carlsberg to w istocie faszystowski koncern. Wystarczy obejrzeć etykiety ciemnego piwa (trochę dziwne, nieprawdaż? prawdziwy faszysta powinien wszak pić jeno białe (niem. weiss) piwa ;) ) z początku ubiegłego stulecia: