poniedziałek, 29 grudnia 2008

Znowu w domu...


No i proszę - znów jestem w starym, dobrym Ełku :)
Miło powrócić w dobrze znane strony, gdzie z jednej strony zna się każdy kamień, a z drugiej wszystko wciąż zaskakuje.
Zastanawia mnie czasami co mnie podkusiło żeby studiować aż tak daleko... Trudno jednoznacznie na takie pytanie odpowiedzieć. Może właśnie potrzebowałem tych 600 km, aby poczuć tę tęsknotę, tę więź, świadomość należenia do tego konkretnego miejsca. Może to brzmi naiwnie i mickiewiczowsko, no ale co poradzę, lubię wracać do domu, tęsknię za nim, gdy jestem tam... Oczywiście nie powściąga to moich marzeń o podróżach w różne miejsca.
Z drugiej strony spotykam się też z takim zjawiskiem, że coraz mniej jest tu ludzi, do których miałbym wracać. Znajomi w większości porozjeżdżali się po świecie na studia i nie jest to już takie samo miejsce. Mimo wszystko coś jednak mnie tu ciągnie, chociażby ten raz na kilka tygodni.
Co poradzisz, człowieku.

1 komentarz:

Kakin pisze...

O jeju, jak Ty kiedyś pięknie pisałeś! Tak od serca...