sobota, 2 kwietnia 2011

W USA płonie Koran, a w Pakistanie kościoły...

Jak donosi portal Fronda.pl:
Kontrowersyjny pastor  Terry Jones spowodował kryzys dyplomatyczny po tym jak w zeszłym roku ogłosił,  że zamierza spalić Koran w rocznicę zamachów 11 września. Teraz pastor wytoczył proces Koranowi i spalił go w kościele.
Pastor [...] zorganizował kilka tygodni temu imitację procesu sądowego, w którym Koran został uznany winnym wielu przestępstw i został skazany na „śmierć” w płomieniach.  Egzekucji dokonano w małym kościele w Gainesville na Florydzie.

Spalenie świętej księgi islamu rozwścieczyło muzułmanów w Pakistanie, którzy postanowili się zemścić, atakując... tamtejszych chrześcijan, ale zupełnie niezwiązanych z Amerykaninem, bo wiernych Kościoła Rzymskokatolickiego. Wprawdzie sytuacja chrześcijan w tym kraju w ostatnim czasie i tak nie była zbyt różowa, jednak raczej też niezbyt im owe show protestanckiego duchownego pomogło. Niestety można tutaj wysnuć wniosek, że w pewnym sensie winę ponoszą tutaj środki masowego przekazu. Wszakże, gdyby nie one, raczej wątpliwe by było, że ktokolwiek na Bliskim Wschodzie wiedziałby o istnieniu Terry'ego Jonesa, a co dopiero wiedziałby co robi on z Koranem.
Nie tędy droga.

2 komentarze:

Tapir pisze...

Jestem wolnościowcem i uważam, że władza publiczna nie jest uprawniona do zakazywania komukolwiek palenia Koranu, Biblii, profanowania konsekrowanego Chleba i Wina, o ile tak fizycznie wszedł w ich posiadanie nie naruszając wolności innych obywateli. Oceniam jednak każdy z tych czynów negatywnie, i spodziewam się, że podobny będzie werdykt Boga (oby jednak uniknęli jego wykonania z całą surowością, poprzez nawrócenie). Zauważyć jeszcze należy, że agresja Pakistańczyków skierowana została przeciw ludziom (braciom pastora w wierze - mimo niepełnej jedności, jednak chrześcijanom, więc sprzeciwiam się sugestii we wpisie, jakoby powiązanie założone przez napastników było chybione) i nastawano na ich życie.

Zbychowcowo pisze...

Szanowny Tapirze, chodziło mi o to, że Ci ludzie nie mieli nic wspólnego z tym pastorem, ergo: byli zwyczajnie niewinni. Chociaż przyznam, że nie wiem co dokładnie znaczy "sprawiedliwość" wg Koranu