wtorek, 24 sierpnia 2010

Wyprawa do Bułgarii, cz. 2

Ta notka miała wyglądać z początku zupełnie inaczej. Założenia były takie, że będę porównywał Chorwację i Bułgarię. Idea ta jednak upadła. Teraz już jestem w Polsce i postanowiłem napisać ją od początku, skupiać się jednak będę nie na porównaniu (to dwa bardzo różne kraje, chociaż leżące w tym samym bałkańskim tyglu), lecz na krótkim opisie wrażeń i polecaniu najciekawszych rzeczy, których doświadczyłem. No więc zacznijmy od początku.

Plaża
Plaże w Bułgarii są dość ładne, piaszczyste, utrzymane w porządku, nie ma śmieci walających się po nich, do tego dużo fal, często całkiem sporych. W Złotych Piaskach jest chyba coś dosypywane albo jest tam specyficzny piasek przy brzegu, bo nadaje wodzie taki charakterystyczny kolor. Woda w tym roku była tak ciepła, że w zasadzie nie dawała ochłody. W weekend straszny tłok na plaży, w tygodniu nie aż taki straszny.
 Złote Piaski
 Plaża w Obzor
Zabytki i ciekawe miejsca
Z pewnością wartym obejrzenia jest zabytkowy Neseber, wpisany na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Wrażenie robią tamtejsze cerkwie i kamienice budowane w charakterystycznym stylu (murowany parter i drewniane piętro). Niestety klimat tego miejsca zakłócają wszechobecne stragany z pamiątkami i innymi pierdołami (często nijak się mającymi do tego miejsca).
 Wśród starożytnych ruin Neseberu
 Neseberskie koty wypatrują klientów
 Przed cerkwią Chrystusa Pankratora (Wszechwładcy)

Ciekawym miastem jest również Warna - morska stolica Bułgarii. Odwiedziliśmy tam Delfinarium (ciekawy pokaz delfinów), pospacerowaliśmy przez Primorski Park do bardzo ładnego starego centrum miasta. Wrażenie robi katedralna cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy. Smaczny obiad zjedliśmy w restauracji Pоссия (tak, kuchnia rosyjska, bardzo dobre jedzonko). 
 Delfiny w Delfinarium
Rossija
 Cerkiew katedralna Zaśnięcia Bogurodzicy w Warnie

Ludzie i kultura
Z Bułgarami można się dogadać z łatwością. Język podobny w gruncie rzeczy do polskiego, każdy nawija po swojemu i wszyscy się rozumieją. Poza tym można odnieść wrażenie, że miejscowi uważają Polaków za dobrych turystów, często można było trafić na restaurację z polską flagą przy wejściu i polskim menu. Bułgarska muzyka popowa jest, powiedzmy, dosyć charakterystyczna. Nagminne używanie przez wokalistki i wokalistów ozdobników (tak na bliskowschodnią modłę) sprawia, że taki krnąbrny słuchacz jak ja słyszy ciągle to samo i nie widzi między nimi większej różnicy.
Obowiązkowo - Coca-Cola cyrylicą

Jedzenie i picie (czyli wyżerka i trunki)
Zdecydowanie polecam bułgarskie sery. Są wyśmienite! Niczego sobie są również kiełbasy. Nie wiem dlaczego, ale mięso z grilla w restauracjach było często - jak na polskie standardy - niedoprawione. Być może kwestia tradycji kulinarnych.
Dobra jest bułgarska woda mineralna, świetnie gasi pragnienie w upały. Kraj ten słynie także z wyrobu wina, co ciekawe jest tam ono droższe niż w Polsce. Bardzo dobrze smakuje również bułgarska rakija.
Rakija
Jeśli chodzi o miejscowe piwo to dobre wrażenie robiły Szumjensko, Burgasko, Kamenitza, Zagorka, a najlepsze zdecydowanie to Astika. Co ciekawe, we wszystkich krajach, przez które przejeżdżaliśmy, wielką popularnością cieszyły się piwa w plastikach.
Burgasko
 Astika z plastika

Brak komentarzy: