Dawno nic nie wrzucałem na tego bloga. Czas to zmienić! Okazją ku temu jest 25 rocznica moich urodzin, która przypada właśnie dzisiaj. Oczywiście mógłbym się tu zacząć użalać za straconą bezpowrotnie młodością (chlip), ale bynajmniej nie mam na to ochoty.
Tak jakby w kontrze do tamtej idei, pomyślałem, że lepiej będzie pomyśleć o planach na następne ćwierćwiecze.
No to zaczynajmy:-) (w tym momencie poleciałem po swoje urodzinowe piwko)
Na początku zacznijmy od banałów, czyli celów krótkoterminowych :
1. Nauczyć się prowadzić samochód (celowo nie piszę o wyrobieniu prawa jazdy, bo z tym może być różnie, a umiejętności trzeba cenić ponad papierek)
2. Podnieść poziom moich umiejętności językowych (angielski do doszlifowania i z hiszpańskim kupa roboty)
3. Zacząć oszczędzać co miesiąc przynajmniej 10% dochodu
Ok. Pierwszy etap mamy już za sobą. Teraz plany średnioterminowe (do 10 lat):
1. Znaleźć sobie jakiś stały kąt do życia
2. Posiadać przynajmniej 2 źródła dochodu pasywnego
3. Stabilizacja materialna (cokolwiek by to miało znaczyć)
Na koniec plany długoterminowe, czyli najmniej pewne a.k.a. marzenia (na jakieś 25 lat):
1. Polecieć (albo lepiej - popłynąć!) na Hawaje, może nauczyć się hawajskiego (?)
2. Stworzyć własny browar restauracyjny
3. RODZINA! Po prostu
OK. Tak to po krótce wygląda. Nie jest to może plan, nad którym siedziałem kilka dni, bo większość napisałem jadąc metrem. Czekam na komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz