Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powrót. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powrót. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 29 listopada 2009

Wsiąść do pociągu bylejakiego

Przeraża mnie jakie pomysły mogą przyjść mi do głowy pod wpływem alkoholu. Wczoraj wracałem z imprezy u kumpla i (nie wiedzieć czemu) postanowiłem pojechać pociągiem. Dokąd? Po co? To chyba pytania, które w ogóle nie przyszły mi do głowy. Z pociągu wywalono mnie w Obornikach Śląskich. Postanowiłem wrócić do Wrocławia piechotą, obierając zupełnie przeciwny kierunek. W końcu dotarłem do Prusic (podwiózł mnie tam kawałek autostop).
Dopiero tam zdałem sobie sprawę z głupoty kierunku jaki obrałem. Telefon poszedł w ruch, obdzwoniłem wszystkich znajomych, którzy mogliby mieć samochody. Niestety nikt nie mógł mnie zabrać stamtąd. W końcu ruszyłem na wylotówkę na Wrocław i jakoś z pomocą 2 stopów dotarłem koło godziny 10 do akademika.

niedziela, 1 listopada 2009

mi come back

Po raz kolejny powróciłem w swoje rodzinne, mazurskie strony. Dobrze wiedzieć, że jest takie miejsce, gdzie w miarę wszystko się trzyma kupy, w miarę nie zmienia się, nikogo nie dziwi, że po lecie przychodzi jesień, a po jesieni zima, że temperatura powietrza w listopadzie może spaść poniżej 10 ˚C, że czeka ciepła zupka i pełna lodówka.

Tak wyglądało mniej więcej moje wyjeżdżanie z Wrocławia:



A w Ełku, jak zawsze w święto Wszystkich Świętych wizyty na cmentarzu, zmarli ożywają nad grobami w opowieściach o ich życiu, modlitwy o ich rychłe zbawienie i wstawiennictwo u Boga za najbliższych, którzy wciąż tu pozostają. Zimno, ale tak raczej powinno być, przynajmniej nie padało, nie zasypało śniegiem. Za to ciepły posiłek w domu smakuje tym bardziej.

A tak w odcięciu od tematyki mojego posta to fajny kawałek dzisiaj na MySpace wyhaczyłem, klip poniżej: