Może i późno, ale co tam! Prezentuję małą fotorelacyjkę!

Kiedym się pojawił 10 stycznia br. w klubie Łykend, na scenie produkował się już Bismilah, młody zespół z Zielonej Góry, grający takie trochę rockowe, garażowe reggae (jak bym to nazwał). Rockowość była widoczna zwłaszcza w image'u zespołu (takim trochę grunge'owym). Ich wykonanie nawet mi się spodobało, chociaż może nie jest to styl, jaki najbardziej lubię. Jak już powiedziałem - zjawiłem się już w trakcie trwania ich występu, więc długo nie posłuchałem. Chłopaki zwinęli sprzęt, aby zrobić miejsce dla następnego zespołu.

Był to Bethel (myspace), który także jest młodym zespołem, wywodzącym się z trzech miast: Wrocławia, Oleśnicy i Brzegu Dolnego. Uderzyli oni sporą dawką pozytywnej energii, porywając publiczność do tańca.
Niewątpliwą zaletą zespołu jest rozbudowana sekcja rytmiczna: conga, djembe, bongosy, perkusja i czort wie co jeszcze.
Ciekawym elementem jest też gitara akustyczna, pojawiająca się na zmianę z elektryczną w rękach Grzegorza Wlazlaka (wokalisty).


Do tego jeszcze trąbka... i gra gitara

O następnym zespole mogę powiedzieć jedynie, że urocze wokalistki ;)
Następni wystąpili Riddimzz Team i Goście
Goście, czyli m.in. CaluTrzeba przyznać, że wszyscy dali całkiem niezły popis i rozbujali łykendową publiczność.
Ale co będę czarował, zobaczcie nagranie Papy Krisa:
Po ich występie przyszedł czas na zespół, dla którego tak naprawdę przyszedłem!
Oczywiście chodzi mi o jakże wspaniały Lion Vibrations!!
Oczywiście nie zawiodłem się! Zespół dał cudowny koncert! Co ja tu będę zresztą wypisywał, popatrzcie na zdjęcia!!

I&Igor
Jahga
Mag (swoją drogą ma bardzo ładny uśmiech)
Almayty
BarryZlasu
Seba





No i to by było na tyle. Potem jeszcze swój set miał Bobo Dread, ale nie pozwolił mi na upublicznianie zdjęć, tak więc tego nie zrobię ;)Czekam na komentarze, a jakże!

i chłopaki z
1 komentarz:
NDK powinieneś najszerzej opisać, toż to mója ulubiona kapela!
Prześlij komentarz