Człowiek człowiekowi (pół)wilkiem |
Mamy już marzec, ale jeszcze ostatniego dnia lutego miałem do wykorzystania zaproszenie do kina (dostajemy takie co miesiąc u mnie w pracy). Żal, żeby się zmarnowało. Niestety, okazało się, że przegapiłem filmy, na które chciałem iść, a kolejne wyczekiwane premiery będą dopiero w marcu. Do wyboru pozostały mi "Ciemniejsza strona Greya", "Ukryte działania", jakaś "komedia" z Karolakiem i nagrodzony w Berlinie film Agnieszki Holland. Postanowiłem zaryzykować i wybrałem ostatnią opcję.